...

Jak przestać zupełnie płacić za prąd, czyli o finansach i fotowoltaice

Kategoria: Blog

Czy te panele fotowoltaiczne to tylko moda i gadżet, czy rzeczywiście szansa na rodzinne oszczędności na długie lata? Przedstawiamy szczegóły dotyczące finansowania budowy własnej instalacji na przykładzie państwa Stolorzów ze Śląska. Zdradzamy, że Stolorzowie na inwestycji wręcz… zarobią!

Nim przejdziemy do Stolorzów, przyjrzyjmy się jeszcze pojęciom. Otóż w wypadku posiadania własnej elektrowni fotowoltaicznej mówimy o „prosumpcji” i „prosumencie”. Ten to nikt inny jak konsument prowadzący produkcję energii na swoje potrzeby. Wprowadzenie tego pojęcia do ustawy o OZE umożliwia nam korzystanie z energii wyprodukowanej na dachu domu czy we własnym ogródku, a także zobowiązuje dystrybutora do magazynowania jej dla nas na określonych zasadach. Czyli po nadwyżki, których nie skonsumujemy w lipcu, będziemy mogli sięgnąć w niesłonecznym grudniu.

Wystarczy więc siłownia odpowiedniej wielkości, aby przestać martwić się rachunkami za prąd, a nawet ogrzać jeszcze dom i zapewnić paliwo samochodowi elektrycznemu. No dobrze, ale co z kosztami inwestycji?

 

Jakie są realne koszty inwestycji fotowoltaicznej?

Skupmy się. Na wstępie zaznaczmy, że koszt budowy własnej elektrowni fotowoltaicznej jest uzależniony od warunków nasłonecznienia, skomplikowania sposobu jej budowy, wielkości oraz wybranego typu zestawów fotowoltaicznych. Generalnie są to wiosną 2020 roku granice od 4 do 5 tys. zł za 1 kWp mocy, a 1 kWp mocy naszej elektrowni fotowoltaicznej wyprodukuje w ciągu roku około 1000 do 1100 kWh energii elektrycznej.

Przeciętne gospodarstwo domowe zużywa 3000 do 5000 kWh energii w ciągu roku na potrzeby bytowe, więc gdybyśmy chcieli całość naszych potrzeb zaspokoić z własnej elektrowni, musimy dysponować generatorem PV o mocy od 3000 do 5000 Watt. Koszt budowy takiego generatora będzie się mieścił w granicach od 12 tys. zł do 25 tys. zł.

Policzmy, czy jest to opłacalne na przykładzie Państwa Stolorzów:
Maria, Jan, a także dzieci Paweł i Maksymilian Stolorzowie płacą co miesiąc rachunki w wysokości 230 zł (bez opłat stałych), przy założeniu, że cena energii to 59 gr za 1kWh, a ich miesięczne zużycie to 390 kWh. Założenie jest o tyle ważne, że przecież na przestrzeni kolejnych kilku, a zwłaszcza kilkunastu czy kilkudziesięciu lat czekają nas regularne podwyżki za prąd od dużych operatorów.

Żeby zaspokoić ich potrzeby, uwzględniając system odpustów 1:0,8 (czyli z każdego wyprodukowanego kilowata odzyskujemy 0,8), a także procesu degradacji paneli fotowoltaicznych, potrzebowali zainstalować generator PV o mocy 5 kWp. Taki zestaw fotowoltaiczny wyprodukuje nam w ciągu roku do 5500 kWh energii elektrycznej, a koszt jego budowy to od 20 do 25 tys. zł. Wybierzmy wartość uśrednioną, czyli 22,5 tys. zł.

 

Rządowe dofinansowanie 5000+ i odpis od podatku

Jednak to jeszcze nie koniec dobrych wiadomości. W ramach programu mamy szansę na dofinansowanie inwestycji w wysokości 5000 zł, a dalej o koszty poniesione na OZE możemy obniżyć podstawę opodatkowania i uzyskać zwrot PIT. Czyli korzystając z programów pomocowych, możemy wybudować nasze przykładowe panele fotowoltaiczne z dofinansowaniem w wysokości 5 tys. + 2975 zł, a wówczas realny koszt budowy naszej elektrowni wyniesie 14 525 zł.

Gdy podzielimy tę wartość przez 230 zł (dotychczasowa cena comiesięcznego rachunku), to zwrot budowy uzyskamy już po 63 miesiącach, a doliczając odsetki od preferencyjnego kredytu po 72 miesiącach. Czyli już po 6 latach elektrownia zaczyna na nas zarabiać!

Ile zarobimy?

Minimalny czas trwałości dla elektrowni fotowoltaicznej to 25 lat, czyli już z samego niepłacenia za rachunki zaoszczędzamy 69 tys. zł. Odejmując od tego koszt inwestycji z odsetkami, czyli 16 560 zł, zostaje nam… 52 440 zł! Tyle zaoszczędzimy, a właściwie zaoszczędzą Stolorzowie w 25 lat. Ponadto nie wyemitują do atmosfery ok. 110 ton CO2.

Brawo Stolorzowie, brawo Ślązacy!